Czas mijał...różnorako ;)
Gdy w końcu stałam się szczęśliwą posiadaczką granatowego bristolu i srebrnego brokatu - który do zakupów łaskawie dorzuciła pani sprzedawczyni :))) - przysiadłam w nocy koło północy, gdzieś na kraju naszego Północy... z ciemności wyłaniały się kształty...
Kartka trafiła do mojej "brokatowej fundatorki" ;)
Dotarła już po moim wyjeździe, dzięki staraniom... nie, nie Poczty Polskiej, a kuriera w osobie mojej rodzonej Siostry :DNatomiast druga bomka
nie ma jeszcze swego adresata.
...prosta w swej naturze... i otwarta na słowo innych...
Posyłam ją przeto na świąteczne wyzwanie AltairArt, coby nie czuła się zapomniana i osamotniona ;]
A oto już "rodzinka w komplecie" ;)
ciekawe bombeczki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu AltairArt :)