piątek, 16 października 2020

pociągi

 Tak dużo myśli kłębi się w mej głowie - niczym pary w lokomotywie...

Moje życie ściśle związane jest z pociągami - są one wszechobecne w mojej przeszłości i teraźniejszości. Pociągi z dzieciństwa - jak choćby ten zatłoczony, którym wraz z nieco starszą siostrzyczką jechałam do dziadków... czy inny, który już dobrze pamiętam - nabity ludźmi, którzy stali pomiędzy siedzeniami, mimo, że to był pociąg pospieszny, dalekobieżny... - to były czasy.

Pociągi były codziennością od liceum po studia i pracę, a także towarzyszyły moim wyprawom urlopowym. 

ale
... pociągająca była dla mnie zawsze także obecność książek - zarówno dla intelektu, jak i zmysłu dotyku.... 
...później doszła kolej do zamiłowania rysunku, ale też digi stempli i papieru skrapowego..
- szczególny pociąg mam do stempli hiszpańskojęzycznych oraz 1 polskiego producenta stempli i kilku kartkowych;) -

...z czasem poczułam pociąg do zajęć w wodzie...

* * *
O tym wszystkim chcę tylko napomknąć w tym poście.

Ucieszyłam się jak dziecko na widok banana, gdy po 14 miesiącach nieobecności wróciłam na basen i zajęcia Aqua. Ostatnio zapragnęłam wręcz max wykorzystywać czas - kolorować i wycinać grafikę gdy schną mi włosy :)

***

Gdy okazało się, że nie odbędzie się tegoroczne jesienne ART and Craft w Krakowie - postanowiłam dać sobie choć namiastkę tej przyjemności i zamówiłam mały pakiet do działania...


Wprawdzie zamówiona paczka szła do nas Paczkomatem ze 2 dni - z Krakowa... do Krakowa...

 ...a rejestr był dziwny....



- w dodatku dotarła mocno przedziurawiona...


...na szczęście jednak zawartość okazała się cała.



Miałam nadzieję, że potworzę coś jutro - może jakoś połączę zajęcia i czas oboczny w Klubie...

Jednak wygląda na to, że nie będzie mi to dane.

Weekendowe zajęcia po prostu przepadną... i ciężko będzie znaleźć choćby pół godzinki na skrapowanie - domownicy na to nie pozwolą.

Tymczasem zrobiłam sobie ogólne świętowanie i pożegnanie z basenem na niewiadomy czas.

Postanowiłam jeszcze pokazać zakładkę, którą udało mi się dokończyć nad ranem. 




Zamysł jej był na początku września, jednak życie pokazało, że niektóre pociągi to pośpiechy - jak aqua i konieczność ćwiczeń; niektóre trzeba przepuścić niczym ekspress intercity - sprawy domowe... jeszcze inne są niczym pociągi osobowe - literatura, którą można czytać karmiąc przysypiające dziecko albo kartki inspiracyjne, które po prostu muszą dotrzeć na czas...

Pozostałe zaś niczym pociągi towarowe - choć ważne dla gospodarki organizmu, istotne dla nas do życia - relaks, przyjemności - niejedne pociągi muszą przepuścić - zarówno te nasze, jak i obce.





Zakładkę posyłam na wrześniową jeszcze zabawę u Ewy


2 komentarze: