Tym razem szybkie podsumowanie świątecznego, długiego weekendu...
- czyli 10 -13 XI 2016
10 XI
Praca od rana, popołudnie jako rewizja czy dobrze spakowałam torbę, wieczór "na walizkach", noc w pociągu...
11 XI
Poranek w Poznaniu...
śniadanie w hostelu
drugie śniadanie na mieście:
* (pół + niecałe pół) rogala Świętomarcińskiego
* Gęsina na św. Marcina - czyli chwila na Rynku
Szare kluchy... tym razem "PyraBar" - niestety źle się czułam i zjadłam niewiele :(
Minimalistyczny udział w Korowodzie... jednocześnie znaczne zainteresowanie samym Kiermaszem :D
Wieczorem Msza Św. odpustowa w Kościele pw. św. Marcina :)
z Marcinem obok ;)
...i kolacja na mieście - w tym wino grzane na dobry sen.
warunki noclegowe |
sobota międzyświąteczna
Plan był zgoła inny, lecz przyszło go zweryfikować. Dzięki czemu zaliczyliśmy spacer wzdłuż Malty, gdzie na krótkim odcinku mieliśmy przegląd ptaków: sroki, gawrony, dzięcioł, sójki...
Niesamowite miejsce!
Rondo Śródka - ciemna... |
PLAN
* Muzeum Archeologiczne na Ostrowie Tumskim - troszkę się zmieniło od mojej ostatniej w nim bytności kilka lat temu...
...i jasna strona :) |
*Po południu załapaliśmy się na wycieczkę "Poznańskie ślady Enigmy"...
Kolegiata |
* Obiad na mieście -> Padło na rosół i polędwiczki z gęsi...
* Wieczorem dotarliśmy do Muzeum Rogala
Zdjęć nie robiłam - wspaniale się bawiłam! Polecam! :)
* Kolacja przyniosła m.in. hiszpańskie smaki w miejscowym klubie...
Patatas fritas z sosem - zajadałam bujając się w hamaku!
Nim doszło jednak do tych licznych degustacji i wizytacji... wspomnieć należy, że odwiedziłam także sklep plastyczny, sklep z rzeczami do użytku domowego...
oraz ze dwa sklepy Chata Polska w odległych od siebie miejscach :)
ZAKUPY- czyli moje Wielkopolskie MUST HAVE:
chleby w "Chacie Polskiej" |
Nie ma przypadków
...I mimo, że w Poznaniu byłam wielokrotnie i miałam możliwość zajrzeć w różne zakamarki, słuchąc przeciekawych historii - do tego Kościoła trafiłam pierwszy raz! - a jest naprawdę bliziutko Rynku!
/W ten weekend w w/w Kościele była rozpisana pielgrzymka do krakowskich Łagiewnik :) - aż kusiło, by zostać w mieście i "wrócić" z nimi /
13 XI - noc krótka, o 2.00 pobudka!
Cztery godziny w pociągu po to by: zapłacić taxi za fatygę "odpalenia auta", spotkać się z Siostrami przy "rogalowo-śniadaniowym" stole, wymienić z Sis "towary" (tj. smakołyki i ubrania :D ), zaliczyć szybki obiad...
...a całe popołudnie zapamiętać jako pendolinowy powrót do serca Małopolski...
- Sprawdzone -
Uwieńczenie dnia Mszą Św. u Dominikanów :))
- Warto!
Poznań - Pałac Cesarski... |
Moniko! Miałaś wspaniały Weekend, Chociaż było wszystko w pośpiechu- Pozdrawiam Goraco
OdpowiedzUsuńO tak Krysiu, wspaniały! :) pozdrawiam Cię serdecznie! :)
Usuń