wtorek, 22 listopada 2016

smak wspomnień

Tym razem szybkie podsumowanie świątecznego, długiego weekendu... 
- czyli 10 -13 XI 2016

10 XI
Praca od rana, popołudnie jako rewizja czy dobrze spakowałam torbę, wieczór "na walizkach", noc w pociągu...


11 XI
Poranek w Poznaniu...


śniadanie w hostelu

drugie śniadanie na mieście:
* (pół + niecałe pół) rogala Świętomarcińskiego
* Gęsina na św. Marcina - czyli chwila na Rynku

Szare kluchy... tym razem "PyraBar" - niestety źle się czułam i zjadłam niewiele :(


Minimalistyczny udział w Korowodzie... jednocześnie znaczne zainteresowanie samym Kiermaszem :D

Wieczorem Msza Św. odpustowa w Kościele pw. św. Marcina :)
 z Marcinem obok ;)

...i kolacja na mieście - w tym wino grzane na dobry sen.

warunki noclegowe













12 XI - czyli
sobota międzyświąteczna

Plan był zgoła inny, lecz przyszło go zweryfikować. Dzięki czemu zaliczyliśmy spacer wzdłuż Malty, gdzie na krótkim odcinku mieliśmy przegląd ptaków: sroki, gawrony, dzięcioł, sójki... 


Niesamowite miejsce! 






Rondo Śródka - ciemna...





PLAN

* Muzeum Archeologiczne na Ostrowie Tumskim - troszkę się zmieniło od mojej ostatniej w nim bytności kilka lat temu...





...i jasna strona :) 

*Po południu załapaliśmy się na wycieczkę "Poznańskie ślady Enigmy"...
Kolegiata






* Obiad na mieście -> Padło na rosół i polędwiczki z gęsi...





* Wieczorem dotarliśmy do Muzeum Rogala
Zdjęć nie robiłam - wspaniale się bawiłam! Polecam! :)







* Kolacja przyniosła m.in. hiszpańskie smaki w miejscowym klubie...
Patatas fritas z sosem - zajadałam bujając się w hamaku!




Nim doszło jednak do tych licznych degustacji i wizytacji... wspomnieć należy, że odwiedziłam także sklep plastyczny, sklep z rzeczami do użytku domowego...
oraz ze dwa sklepy Chata Polska w odległych od siebie miejscach :)



ZAKUPY- czyli moje Wielkopolskie MUST HAVE:
chleby w "Chacie Polskiej"
Inny, istotny, acz jesienny punkt programu: Rogale Świętomarcińskie :) Mmmm... Pycha!

Nie ma przypadków

...I mimo, że w Poznaniu byłam wielokrotnie i miałam możliwość zajrzeć w różne zakamarki, słuchąc przeciekawych historii - do tego Kościoła trafiłam pierwszy raz! - a jest naprawdę bliziutko Rynku!



/W ten weekend w w/w Kościele była rozpisana pielgrzymka do krakowskich Łagiewnik :) - aż kusiło, by zostać w mieście i "wrócić" z nimi /



13 XI - noc krótka, o 2.00 pobudka!
Cztery godziny w pociągu po to by: zapłacić taxi za fatygę "odpalenia auta", spotkać się z Siostrami przy "rogalowo-śniadaniowym" stole, wymienić z Sis "towary" (tj. smakołyki i ubrania :D ), zaliczyć szybki obiad...


...a całe popołudnie zapamiętać jako pendolinowy powrót do serca Małopolski...
 - Sprawdzone -

Uwieńczenie dnia Mszą Św. u Dominikanów :))
 - Warto!

Poznań - Pałac Cesarski...














2 komentarze:

  1. Moniko! Miałaś wspaniały Weekend, Chociaż było wszystko w pośpiechu- Pozdrawiam Goraco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Krysiu, wspaniały! :) pozdrawiam Cię serdecznie! :)

      Usuń