piątek, 16 stycznia 2015

poczekalnia

Jako, że zdecydowałam się na częste odwiedziny basenu i sauny, zaś sporadycznie zdarza mi się umyć głowę zaraz po zajęciach aqua - moje włosy nie lubią suszarki - siedzę sobie grzecznie i po wstępnym szaleństwie ze znienawidzonym sprzętem, dosycham odpoczywając na wygodnej, seledynowej kanapie.
Obok - książka "Arabska żona"- pierwsza w cyklu serii o której wspominała Sylwia :)
Książek Ci u mnie pod dostatkiem, a raz po raz kolejna trafia na półkę - na własność, bądź chwilowo - wypożyczona z biblioteki. Mama radziła od dawna, by pożyczać jedna książkę, przeczytać,oddać, pożyczyć drugą... Jednak dopiero gdy pewien mądry, młody Mężczyzna powiedział, że robi jak radziła mi moja rodzicielka - postanowiłam coś zmienić w danej materii. Obietnica: nie czytać więcej niż dwie książki naraz;) - I tak oto "Arabska żona" towarzyszy mi w saunie (w końcu sauna jest do 3 osób;)), zaś podczas codziennego przemieszczania się po mieście zabieram jako ,,lekturę" książkę "Pochwała powolności : jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem" /Carl Honoré.

Często narzekam na to, że ledwo mieszczę się w czasie i przestrzeni... Ostatnio bliska mi osoba powiedziała, że mam złą organizację (czasu/pracy). Wiem, że nie można ciągle słuchać się innych i patrzeć na nich...ale co jeśli najwyraźniej mają rację?

Książki, net, blog... muszę zacząć od wysypiania się, bo niestety bardzo to u mnie kuleje...

Pozdrawiam serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz