piątek, 28 listopada 2014

Oporność materiału...czyli moje publikowanie ;)

Mimo, że miałam w tym tygodniu luźniejsze wieczory - codziennie coś "wypadało". A to zakupy, a to "posiadówa" koleżeńska. Pomiędzy tym wszystkim czasem udaje mi się przysiąść i coś wyciąć, przyciąć, przypasować, dokleić, odkleić, narysować...
Tym razem dorwałam zaczęty i niedokończony zamysł kartki z "obwolutą".
Jako, że ostatnio poczynione zakupy obejmowały zasoby sklepu dla plastyków ;) na kartce pojawiła się taśma z nutami ;D Inne elementy z tej kartki czekały w przepastnym pudle na swoją kolej, gdy dane im będzie ujrzeć światło dzienne. Doczekały się ;) Prawdą jest, że często cosik kleję już o zmroku lub nocą - tak więc zdjęcia, które powstają do najszczęśliwszych i najbardziej wyraźnych nie należą;)
Zdjęcie robiłam w pośpiechu - ot, do wglądu dla mojej siostry... Obecnie brak programu do edytowania uniemożliwia mi obcięcie tego i owego z widoku. Jestem bowiem niecierpliwa, by czekać kolejny dzień.



Spieszę, by zgłosić kartynkę na wyzwanie Word Art Wednesday

Cóż - mnie wymieniony blog  nakręca bardzo pozytywnie :) Powstały już nawet rysunki do kolejnych kartek :)
         Dorzucę coś niebawem :)

środa, 26 listopada 2014

zapodziana

Jeszcze jedna kartka świąteczna - w "w drodze" kolejne dwie...
Kartkę cechuje prostota i umiar:D żeby nie powiedzieć ascetyzm.Wykorzystałam liść kwiatu, który przystroiłam w bombki, serduszka i gwiazdę królującą ponad...

Ps. Nie jest korzystnie robić zdjęcia późną porą i zasypiać na klawiaturze komputera;)




Karteczkę zgłaszam zwyczajowo na wyzwanie  Word Art Wednesday oraz na Altair-Art



"...już czas na sen..." - Spokojnej nocy życzę
                                                                   - tygrysiamyszka

wtorek, 25 listopada 2014

Słodkie rozdawnictwo u Tanii

Candy u Tanii

Jest takie dziewczę zza granicy, które sieje radość wśród kobiet z różnych stron świata - wieść się rozchodzi po okolicy, że słodycz wszystkich ludzi brata.

Z racji obserwatorów 4000 - wzrasta tymczasem zapał dziewczęcy. Po cukierasy łapki wystawiają i imię Tanii pod nieba wysławiają.
Smakowitości jest wiele - choćby maszynka Big Shot młodzi przyjaciele:


także po nożyki można ustawić się w bojowe szyki:

nadto dekoracje z Prima - niejedna buzię nadyma...że właśnie takich słodyczy na Święta sobie życzy:

i jeszcze kurs on-line...:



Zapraszam i znikam spać offline;)

poniedziałek, 24 listopada 2014

słodycze ze wschodu :D

Zapraszam na strony naszych wschodnich koleżanek :D One także rozdają słodkości. Oto przykładowe, do których zapraszam i sama ustawiam się w kolejce:

* Słodycze u Kseni
* podobne słodkości oferuje Tori

* oraz bardzo słodkie rozdanie rocznicowe u Vipery


... Przeglądam tak i się oblizuję;) i na słodycze namawiam:D Przecież nasi wschodni sąsiedzi są znani z dobrego jedzonka i cukierasów :D

niedziela, 23 listopada 2014

zarwana nocka

Tak się jakoś zdarzyło, że udało mi się wczoraj natrafić na weekendowe wyzwanie na blogu Rapakivi. O ile wcześniej zamieszczone kartki powstawały same w sobie, a niejako przy okazji wysyłałam je na wyzwanie - o tyle do tej "zasiadałam" z pełną świadomością, że tworzę ją "ekstra" na ten pojedynek ;) Więcej bowiem było chodzenia po pokoju, "rozwalania się" po podłodze, przymiarek niż autentycznie spokojnego, wygodnego siedzenia ;) . . . znowu biała kredka akwarelowa poszła w ruch. . .
Na koniec, gdy ogarnęłam pokój z karteczek, karteluszków, nożyków, klejów i tym podobnych "przydasiów" i szpejów... i tylko jeszcze odstawiłam gdzieś białą kredkę, by chciałam skorygować kreskę - okazało się, że na ten właśnie moment przysiadłam na akwareli. . . a że to taki bezdrzewny bajer - zrobiły mi się dwie mniejsze wersje. . . Śmiać się, czy płakać? - sama nie wiem.

Rezultat nocnych wariacji? Oto i on:








Kartka trafia na:
22. weekendowe wyzwanie ekspresowe ... Rapakivi
wyzwanie 16.  "Pierwszy śnieg "- ... i kropka

Challenge  # 159 - Anything Goes ... Word Art Wednesday


Ps. trójmiejskie

Powstała jeszcze jedna karteczka w szeroko rozumianym "nadmorskim klimacie". . . Mam jednak marne zdjęcia. Kartka powstała dla mojej młodszej Siostry. Jeśli zdobędę od niej zdjęcia - dorzucę tutaj ;)

. . . dla kontrastu kartkowego - kilka zdjęć okolicy . . .



Zaczęło się słonecznie. . .





. . . by stopniowo. . . 

. . . wejść w coraz większą mgłę. . .


:)


 Lubię jesień, kiedy na plaży proporcje ptaki - ludzie są odwrotne niż latem :)
                                                      . . .
> > > 
Wtedy naprawdę wypoczywam :)


 . . . i zwykle trudne są powroty. . .




Bomb(k)owa PÓŁNOC...

"Wsiąść do pociągu byle jakiego (...) trzymając w ręku kamyk zielony patrzeć jak wszystko zostaje w tyle". Nie kamyk - a kartka; nie w ręce - a w walizce; towarzyszyła mi w podróży na krańce Polski... a w sercu marzyła mi się już inna - bombka - tyle że w granatach i srebrze - i tak jakoś spokoju nie dawała.
Czas mijał...różnorako ;)
Gdy w końcu stałam się szczęśliwą posiadaczką granatowego bristolu i srebrnego brokatu - który do zakupów łaskawie dorzuciła pani sprzedawczyni :))) - przysiadłam w nocy koło północy, gdzieś na kraju naszego Północy... z ciemności wyłaniały się kształty...





Kartka trafiła do mojej "brokatowej fundatorki" ;)
 Dotarła już po moim wyjeździe, dzięki staraniom... nie, nie Poczty Polskiej, a kuriera w osobie mojej rodzonej Siostry :D


 Natomiast druga bomka  
nie ma jeszcze swego adresata. 

              ...prosta w swej naturze... i otwarta na słowo innych... 

Posyłam ją przeto na świąteczne wyzwanie AltairArt, coby nie czuła się zapomniana i osamotniona ;]



A oto już "rodzinka w komplecie" ;)

czwartek, 20 listopada 2014

Kartki na święta...zapis nie do końca chronologiczny...

Dawno, dawno temu...
No dobrze, może nie aż tak dawno, ale jednak już z miesiąc temu, z wielkim zainteresowaniem - ale także pewną bojaźnią - dołączyłam do zabawy powszechnie zwanej "Zabawą wymiankową" na blogu Artimeno.

Nim przystąpiłam do mozolnej pracy - w głowie już miałam myśl, co chcę "stworzyć". Sięgnęłam po kolorowy bristol, dziurkacz, złotą farbkę akrylową, klej brokatowy... W rezultacie powstała bombka w formie zawieszki na choinkę:

Przed wybyciem na urlop postanowiłam jeszcze dokonać rewizji dotychczas nie wysłanych kartek świątecznych - kolekcja niewielka, jednak powstała na przestrzeni kilku lat.
Otóż i ona:

...
Jak wspominałam już kiedyś, trudno o urlop od kartek - wtedy tworzy się je najprzyjemniej :D
...
W drodze powrotnej - gdzieś w Wielkopolsce - wysłałam kartkę wymiankową wraz z małym, świątecznym upominkiem:




______________________




A gdy już po wielkich przeprawach i postojach (pociągu) na Dolnym Śląsku dotarłam do rodzimej Małopolski, z największym oporem pokonując osłabienie swego ciała i umysłu - dotarłszy na pocztę - odebrałam oczekiwaną przesyłkę. Najpierw ja czekałam na nią, później ona na mnie... - a najdłużej na odpowiedź czy kartka z przesyłką dotarła  - czekała jej autorka Iwonka z Fabryczka hand made by I.B., za co skruszona przepraszam.

Oto piękności, których stałam się pełnoprawną właścicielką, a którymi zostałam hojnie obdarowana:



czyli..
.         
Dziękuję bardzo za piękną karteczkę i obfite, świąteczne prezenty!

...a pomysłodawcom za zorganizowanie "akcji"!
Ps. Podsumowanie na blogu sklepu Artimeno :)




poniedziałek, 17 listopada 2014

...i po urlopie...

...i wciąż  nie mogę "dojść do siebie", mimo, że wróciłam w piątkową noc...bo jeśli miałam dotrzeć pociągiem za kwadrans 23-cia w czwartek, a dotarłam 10 minut przed północą...dotaszczyłam się z bagażem na przystanek, kupiłam bilet...a autobus se jakoś odjechał...i została mi godzina oczekiwania na kolejny... - to zrobił się już kawałek piątkowej nocy...i godzina druga gdy wsunęłam się pod kołdrę. Grrr...
...a tak lubię pociągi...
Weekend na zajęciach...i tak jakoś ciągłe zmęczenie, niewyspanie, tłumaczenia...
Na reszcie praca i zwykły tryb działania. Może to brzmi śmiesznie, ale czasem po urlopie czuję się tak jakoś zmęczona.

O ile sam pobyt u Siostry wypada dla mnie bardzo przyjemnie, owocując karteczkami...o tyle cała otoczka bywa nieraz "nie do przebicia", jak skorupa orzecha, a nie otoczka właśnie;)
Mniej w sieci, mniej na blogu, jakoś tak w ogóle mnie mniej...

piątek, 7 listopada 2014

imieninowo..

Jak planowałam - dotarłam jesienią w progi domu mojej Siostry. :)
Zabrałam część "podręcznej apteczki" -tzn. jakieś kredki, kartki, etc.- ze światłą myślą:"tym razem nic nie kupuję". Marzenie ściętej głowy. Nie minęło pół tygodnia gdy wylądowałam w sklepie papierniczym...skąd "obłowiona" wracałam z trudem do gościnnego domu.
Łupem padły kartony, tasiemki, kredki... Nieliczne "apteczkowe" rzeczy utworzyły kartkę dla solenizantki. Znakomita większość to trójmiejskie zdobycze.


Kartka zaś powstała - jak na mnie - szybko i skutecznie....
Oto rezultat:



...jeszcze wgląd w środek:


Cóż...tyle, że biedaczka cały dzień czekała na kartkę imieninową - bo zaczęłam ją robić dopiero wieczór, po kolacji ;D

Ps. Papiery są w JEJ ulubionej kolorystyce :)


...kartkę zgłaszam na wyzwanie w Craftowym ogródku gdzie tematem przewodnim jest "motyw liści".