Hardcorowe wyzwanie Ewki - czyli KROPKI i MEDIA. ---->
Przeleżało 2 dni... Położyłam jajo na notesie, by pokazać Sis efekty - i uznałam, że tak zostanie. Okładkę notesu nakleiłam na bazę, jeszcze trochę czerwonej bibuły, tekturka, kosteczki 3 D i pisak.
Opowieść DRUGA:
Zakochałam się kiedyś w crackach - i tak ogłupiałam na bazarku, że powtórzyłam kolor. Zabrałam 1 słoiczek do szuflady w pracy.
W ramach przerwy wycięłam ostatnio jajo z tekturki i maźnęłam...
Wczoraj dołożyłam tło, ptasiorka i zieleninę ;)
Jak to ze lnem było... - czyli historyja TRZECIA i ostatnia.
Tło kolejnej kartki zaczęłam robić miesiące temu - gesso i nagrzewnica w bliskim kontakcie... Nadtargałam, pomarszczyłam, krytycznie popatrzyłam i odstawiłam.
Teraz wróciłam - popryskałam farbką do ubrań przy pomocy szczoteczki do zębów (nie martwcie się, nie używam jej w ramach higieny jamy ustnej :> ).
Zieloną farbkę zapoznałam z opuszkami palców i liniami papilarnymi...
Wcisnęłam króliki, rafię i papierowy sznurek, pręciki. Całość zamknęłam zielonym kryształkowym ćwiekiem i napisem stempelkowym "Alleluja".
Uzbierałam za cały tydzień tylko 2 jajka, wykluł się 1 kurczak - jakiś taki kaczkowaty ;)
Historia PIERWSZA:
Potuszowałam wykorzystując maski do twarzy, naniosłam pearl-penem środeczki kwiatów...Przeleżało 2 dni... Położyłam jajo na notesie, by pokazać Sis efekty - i uznałam, że tak zostanie. Okładkę notesu nakleiłam na bazę, jeszcze trochę czerwonej bibuły, tekturka, kosteczki 3 D i pisak.
Opowieść DRUGA:
Zakochałam się kiedyś w crackach - i tak ogłupiałam na bazarku, że powtórzyłam kolor. Zabrałam 1 słoiczek do szuflady w pracy.
spękania i moje mazianie |
Wczoraj dołożyłam tło, ptasiorka i zieleninę ;)
Gotowe.
Jak to ze lnem było... - czyli historyja TRZECIA i ostatnia.
Tło kolejnej kartki zaczęłam robić miesiące temu - gesso i nagrzewnica w bliskim kontakcie... Nadtargałam, pomarszczyłam, krytycznie popatrzyłam i odstawiłam.
Teraz wróciłam - popryskałam farbką do ubrań przy pomocy szczoteczki do zębów (nie martwcie się, nie używam jej w ramach higieny jamy ustnej :> ).
Zieloną farbkę zapoznałam z opuszkami palców i liniami papilarnymi...
Wcisnęłam króliki, rafię i papierowy sznurek, pręciki. Całość zamknęłam zielonym kryształkowym ćwiekiem i napisem stempelkowym "Alleluja".
Koniec.
O trzeciej w nocy zrobiłam jeszcze grupowe zdjęcie... ;) i zdecydowałam się na kilka godzin w objęciach Morfeusza ;)
***
Pozdrawiam śpiewająco - łącznie z ptactwem co na gałęziach za oknem wiosnę zwołuje :)
- Zajawka
podziwiam- każda inna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJesteś niezłą, aż trzy kartki poczyniłaś, ale tempo :)
OdpowiedzUsuń