Rzecz się działa w Wielki Piątek, Roku Pańskiego 2015... kiedy młoda kobieta nie zdążyła na pociąg zmierzający w kierunku przeznaczenia;) szalone myśli i niezrażone nogi - poniosły ją prosto do "jaskini lwa" - czytaj: KSIĘGARNI. ;) Krainę tę opuściła w towarzystwie...
i to jakim?!
Tajemnica Mercy Close (M. Keyes) - zaintrygowała i nie pozwoliła odejść z pustymi rękami. Główna bohaterka - Helen Walsh - była poniekąd jakoś tak bliska... lat 33, bezdzietna panna, która jednak potrafi komplikować sobie życie;) Prywatnie spotyka się z mężczyzną po rozwodzie...i jego trójką dzieci; przy okazji ma całkiem dobre relacje z "byłą żoną" swego mężczyzny. Zawodowo: prywatna detektyw, którą postanawia zatrudnić do odnalezienia swego klienta jej były chłopak. Ważne: Walsh jest miewa stany depresyjne...i w takim momencie ją poznajemy - gdy tracąc sporo, w tym mieszkanie, wraca "na garnuszek rodziców". Mimo trudnego charakterku w pracy i w życiu - pomaga jej intelekt, skuteczność i wyrobiona, dobra marka. Miewa nietypowe podejścia do tematu i napady geniuszu;)
Śledzimy myśli naszej bohaterki, tok myślenia, sposób działania - poznajemy środowisko gwiazd show-biznesu, "margines", świat detektywów i "nowinek", ale nie tylko.
Święta upłynęły mi na wgłębianiu się w Tajemnicę... Wprawdzie (zgodny z fabułą) pomysł na to jakie jest rozwiązanie miałam wcześniej niż nasza główna bohaterka, jednak w sprawach towarzyskich niecierpliwie czekałam na zakończenie;)
Wracając do tematu...postu. Ostatnio wywnioskowałam, że najbardziej wiarygodną ocenę sytuacji w zdobywaniu "centymetrów" (patrz: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu) ;) da mi właśnie suwmiarka - ochoczo zabrałam się do pomiarów korzystając, że jestem u Rodziców, a tato użyczy mi tak niezbędnego sprzętu:D Problem skrupulanta? - linijka pokazuje pół milimetra mniej. I czego się trzymać??
Bez względu na moje przeliczeniowe dylematy - zapraszam do lektury wspomnianej książki :)
Pozycję uznaję jako Autorem jest kobieta i odkreślam na liście wyzwaniowej. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz