...czasem...
Czasem jednak trafia się dzień, gdy wszystko wali się na łeb, na szyję...i jakby wszystko się sprzeciwiało, dzień, gdzie stoły jakby miały tylko kanty, o które sie obijam zdobywając kolejne siniaki życia... Gdy cisza krzyczy w moim wnętrzu i serce rwie się na strzępy niczym stare, zużyte płótno...pochalapane jakby przypadkiem szkarłatnoczerwoną farbą...
Czy ja nigdy niczego się nie nauczę? Bo czego dotąd nauczyło mnie życie?
Zmęczona i smutna... Chciałam wiedzieć na czym stoję, a upadam coraz bardziej pogrążona czarnymi myślami.
Środa...niczym środek piekła. Piekło uczuć...
Jestem zbyt emocjonalna :( Oto ja - histeryczka-chimeryczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz