Przerażające!, czyli samo życie. Robótki na drutach ostatnio...może w 2008 roku (szalik dla chłopaka)... a szydełko mnie nigdy nie polubiło.
Wracając jednak do owych "wymianek" - sprawiają mi ogromną przyjemność, mobilizują do działania, wzmacniają niecierpliwość, ale radosną niecierpliwość oczekiwania... :)
W wielkim skrócie - wymianki w których brałam udział:
1) świąteczna... - tutaj
"cud, miód i orzeszki" |
2) Kapitalna rękodzielnicza wymianka - w Misiowym Zakątku...
Cóż... nie umiałam się im oprzeć:))
Wrzuciłam zaś kurczaki-ocieplacze "na eksport"
...plus karteczkę.
...zaś sama posłałam:
Zapraszam gorąco!!! - dodatkowym plusem jest fakt, że mogą do tej zabawy przystąpić także laicy rękodzieła :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz