Tak się cieszyłam ze swojej mobilności
i znowu uległam niemiłej przypadłości
- pospieszne suszenie głowy
- raz-dwa - katar gotowy...
Katar - utrudniający myślenie i działanie. Odwołałam swą obecność na jutrzejszych zajęciach aqua, zagruntowana karteczka też musi poczekać... oj jak ja nie lubię tego stanu rzeczy ;/
...ani czytać, ani pracować, ani nawet zasnąć...
Zdrowia życzę
Zdrówka :) Mam nadzieję, że katar został już tylko wspomnieniem
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Sauna bardzo mi pomogła :D no i może jeszcze bańki;) Mogę oddychać, myśleć... ;) tworzyć... Jest "o niebo lepiej" :)
Usuń