Plan jest następujący... Dotrzeć w jednym kawałku cali i zdrowi na DWC do Wrocławia. Udało mi się przekonać męża, by wyruszyć poza miasto całą rodziną. Ostatni taki wypad był daaawno temu, gdy jeszcze nie wiedziałam czy spodziewam się syna czy córki...
Teraz niemal trzylatkę namawiam na tworzenie własnego identyfikatora. Podobnie zachęcam płeć brzydką...
Oto kilka ujęć mojego identyfikatora...oraz zdjęcie z córą:
Zgłaszam się z nim na konkurs dwc na identyfikator... Myślę, że przedobrzyłam z dzisiejszą spożywką... Obym się nie rozchorowała z przejedzenia :x
... I oby mi Tereska nie dorwała identyfikatora, bo lata z nożyczkami... No i obym go nie zapomniała :)
- Monika